Strona:Perełka.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   15   —

Ucieszył się bardzo, widząc, że stara żona rybaka ułożyła ją w łóżku, przykryła kołdrą i spokojnie odeszła na swoje miejsce.
— Żyć będzie! — pomyślał karlik — jutro zapewne przyjdzie się ze mną bawić...
Omylił się mały człowieczek. Dziewczynka nie pokazywała się przez cały tydzień.
Wprawdzie zakradał się do okna izdebki i uczepiwszy się ramy przyglądał się bladej twarzyczce na poduszce opartej, ale nic więcej z tego nie miał... dziewczątko leżało uśpione albo senne i ani myślało o zabawie...
Pewnego dnia wyprowadzono ją na świeże powietrze, otulono ciepłemi chustkami i zostawiono przed chatą.
Karlik zbliżył się do niej i zaczął pytać, jak się nazywa i skąd tutaj przybyła.
Dziewczynka oglądała się zdziwiona, słysząc szmer jakiś poza sobą, ale dostrzec