Strona:Perełka.djvu/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   14   —

Zrozumiał, że gdzieś rozbił się okręt i że ci, tu leżący musieli być wyrzuceni na brzeg morski.
Co robić? co robić? — myślał karlik — chyba dać znać mieszkającemu opodal rybakowi... Rzucił się ku drzwiom chaty i zaczął pukać. Ale cóż znaczyło pukanie takiego malca!... Rybak sądził, że wiatr silnie wieje i drzwi z tego powodu jakby drgają i nie podniósł się z krzesła.
Wtedy karlik wziął się na sposób. Wskoczył na okienną blachę i zaczął pukać w lufcik.
Rybak wyszedł z chaty i widząc płomyk mały idący przed sobą, szedł za tą wskazówką, aż ujrzał leżącą dziewczynkę.
Wziął ją na ręce, nie widząc wcale karlika, który szedł przy nim, ale ze zgaszoną już i schowaną do kieszeni latarką.
Ciekawy był bardzo, co zrobi poczciwy rybak z tą biedaczką zemdloną i czy żyć jeszcze będzie.