Strona:Pedro Calderon de la Barca - Kochankowie nieba.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ESKARPIN.

Ja tej myśli nie pochwalę,
I nie potwierdzam jej wcale,
Bo to dla mnie oczywista,
Że piękności te zaklęte,
Wciąż strzeżone i zamknięte,
W których wysokim urzędzie,
Myśl, choćby najbardziej czysta,
Jeszcze niegodną ich będzie,
Nie mogą bólu ukoić,
Takich smutków uspokoić.
Więc lepiej je zaniechajmy,
A wprost do Rzymu zdążajmy,
Kędy są lepsze piękności,
Przystępne, z ciała i kości. —

KLAUDJUSZ.

Mowa niegodna człowieka!
Kochać się w takiej kobiecie,
Której przeczysta powieka
Tylko przyszłe losy waży,
Wyśledza wyroki Boże;
To mi szczęście! i na świecie
Większe szczęście być nie może!

ESKARPIN.

Ależ ja tylko mówiłem,
Że byłoby lepiej, panie