Strona:Pedro Calderon de la Barca - Kochankowie nieba.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— „Tak! lecz jam mówił inaczej:
Przedostatni, to się znaczy,
Ten co przy ostatnim siedzi.“
Gdy go tak mądrze naucza,
Doktór po tej odpowiedzi
Znowu powraca do klucza
I mówi: „więc to ten będzie,
Co tuż przy ostatnim w rzędzie?“
— „Tak jest.“ — „Jeśli tak, mój panie,
To go masz na zawołanie.
Tak czynią, dentyści zdatni.“
I wyrwał mu: przedostatni!
Dość że: gdy w rzeczach zębowych
Lenił się tłumaczyć jaśnie,
Został sobie za to właśnie
Z zębem chorym bez dwóch zdrowych.

KLAUDJUSZ.

Ale słuchaj; — jest nowina,
Chodź ze mną a będziesz wiedział,
Co Polemiusz zapowiedział
Ze względu na zdrowie syna,
O którym myśli...

ESKARPIN.

Cóż? panie!

KLAUDJUSZ.

Że go urzekli chrześćjanie.