Strona:Paweł Spandowski - Z praktyki spółek wielkopolskich.pdf/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

potępiać czyn kolegi, albo może tylko zadowolić się skromną przestrogą wobec niego. Przestroga taka mogłaby może wystarczyć w pierwszym przypadku nieuczciwości i musiałaby spowodować winnego do naprawienia złego, — inaczej jest członek zarządu zobowiązany do poczynienia takich kroków, które będą zdolne usunąć niebezpieczeństwo dla spółki. Jeżeli kroków takich nie podejmie, natenczas stanie się za czyny kolegi swego współodpowiedzialnym i stratę będzie musiał spółce wynagrodzić w danym razie z własnej kieszeni. Zwykle będzie członek zarządu miał w takim przypadku obowiązek, poinformować o karygodnych czynach kolegi swego prezesa rady nadzorczej, ażeby tenże mógł spowodować uchwałę rady nadzorczej, składającą nieuczciwego członka zarządu z urzędu.
Współodpowiedzialność wyklucza wszelkich tytularnych członków zarządu, nie biorących żadnego praktycznego udziału w pracy zarządu. Członek zarządu, który się o pracę w spółce wcale nie troszczy, który może dlatego tylko został do zarządu wybrany, by swem nazwiskiem zjednywał zaufanie dla spółki, ponosi mimo to współodpowiedzialność za czynności spełnione w jego nieobecności. Prawo również nie bierze względu na to, czy odnośny członek zarządu posiada dostateczne kwalifikacye, by obowiązki swe spełniać mógł należycie. Wystarczy, że go wybrano, a on urząd przyjął, ażeby go w danym razie pociągnąć wspólnie z innymi członkami zarządu do odpowiedzialności.
Zasady powyższe przyswoiły sobie spółki wielkopolskie w najwyższym stopniu. Uznano za konieczne, że interesy załatwiać można tylko w lokalu spółki, podczas godzin biurowych i w obecności conajmniej dwóch członków zarządu. Wprowadzenie zasady tej do ogólnej praktyki napotykało