Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/190

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

osobliwie też, kiedy matka dała jej jaki przysmaczek do podziału, to już pewnie Joasia mniejszą daleko cząstkę dostała.
Pewnego razu, matka stawiając miseczkę orzeszków na stole, rzekła:
— Masz, Justysiu, — podziel się z siostrą.
— O! dobrze mamo: jej dam więcej, bo ona mniejsza.
I po jednemu zaczęła Justynka odkładać orzeszki na dwie gromadki, ale matka patrząc na to zdaleka, poznała, że na jednę kupkę Justynka odkładała takie, po których łupinie można było wnosić, że są zdrowe i pełne, na drugą zaś puste i dziu-