Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sztowały twoich pięknych grzybków i już nie żyją; takby się i z człowiekiem stało, któryby ich zjadł nieco.
— Ktoby to był pomyślał! — zawołała Frania — takie były ładne.
— Przekonaj się z tego, kochanko, że nie wszystko jest dobrem co piękne na oko, i że zawsze bardziej na pożytek niż na powierzchowność uważać potrzeba; a pamiętaj nadal nie zbierać już takich grzybów, bo one się tylko do wygubienia much w mieszkaniu przydać mogą i dlatego też mucharami je zowią.