Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sługę zrobić, ale za pieniądze to ich nie oddam.
— A więc bez pieniędzy, mały przyjacielu — zawołał nieznajomy — ale pójdź ze mną do domu, aby i moje dzieci poznały tak uprzejmego i szlachetnego chłopczyka.
Stefuś zgodził się na to, a zapoznawszy się z dziećmi nieznanego dotąd pana, często bardzo na wesołej z niemi zabawie przepędzał wolne chwile, i cieszył się, że ofiarą kwiatków zjednał sobie przyjaciół.