Strona:Paulina Krakowowa - Niespodzianka.djvu/089

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy przyszło do ubierania, Andzia rzekła:
— A to ślicznie, Kasiuniu, swoję córeczkę prowadzisz! czyż ona się przed ubraniem nie myje?
— Ach! to prawda! — odpowiedziała Kasia — przez tak długi czas musiała się zabrudzić, a ja jej jeszcze nie myłam! ależ bo ona taka delikatna.
— O! nie bój się — rzekła Andzia — umyjemy ją lekko, a zimna woda jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
I dalejże obie porządnickie zaczęły cienką chusteczką obmywać woskową buzię. Ślicznych się rzeczy