Strona:Paul de Kock - Dom biały tom II.djvu/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
142

śmy na wasze przybycie, nie pomoczyli ust, i patrzyli tylko jak drudzy piją... dziś wieczór wszyscy będą tańcować!
— «Niech już dziś dadzą temu pokój, na drugi raz to odłożym.
— «Zaprosiłeśże ich przecie, za te piękne przyjęcie, rzekł Alfred, a zaprosiwszy, przyjmować musisz; chciałeś pana grać rolę, trzeba wycierpieć wszystkie tego stanu przykrości. Teraz, chodźmy obejrzeć zamek.
— «Ja pana poprowadzę» rzekł Kiunet.
— «Pódź spać, pijaku, to lepiej zrobisz.
— «Znam Jaśnie Wielmożny panie, moją powinność.»
Robino wychodzi z przyjaciołmi z pokoju, a pan Kiunet, który upiwszy się jest niezmiernie uparty, i utrzymuje że murgrabia powinien byc przytomny, przy o-