Strona:Patryotyzm i kosmopolityzm.djvu/031

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jak niepodobnemi z sobą były kraje ich i ludy, geniusze różnej miary i różnego blasku, lecz któż twierdzić będzie, że którykolwiek z nich nie miał swej racyi bytu i tworzenia, nie pozostawił za sobą długiego szlaku zbawiennych następstw? Dla czego duch muzyki coraz inaczej śpiewa w piersi i głowie Niemca i Włocha? a mógłżeby ktokolwiek wyrzekać na to, że istnieli na świecie z jednej strony Bach i Bethowen, z drugiej — Rossini i Verdi? Mógłżeby kto wyrzekać na to, że serce Anglika silniej, niż jakiekolwiek inne, uderza dla idei osobistej wolności i godności człowieka, że Francuz posiada nieporównany dar rozprzestrzeniania najważniejszych prawd naukowych i moralnych w jasnej a ponętnej formie; że Włoch przychodzi na świat śpiewakiem albo malarzem? W Niemczech powstaćby nie mógl Wolter, kolący jak ostrze sztyletu, a lekki jak skrzydło motyla, ani we Francyi Szyller, uroczysty i smętny jak gotycka świątynia. Ludy rolnicze wzbogacają ludzkość w coraz lepszą umiejętność wyszukiwania bogactw, zawartych w łonie ziemi; te, które wprzęgły się w zawrotne koło przemysłu, walczą z innemi siłami przyrody, wiatr, wodę, gazy, siłę ciążenia, elektryczność, magnetyzm, poddają panowaniu człowieka. W zakresie stosunków państwowych, prawnych i społecznych, każdy z ludów dokonywa właściwych sobie prób i doświadczeń, z których dla ludzkości całej powstaje zbiornik nauk, wskazówek, zachęt i przestróg. Tak od wieków i przez wieki, około dzieła wspólnego krzątają się robotnicy różni; do wspólnego przeznaczenia różni wędrówcy odkrywają coraz inne drogi.