Przejdź do zawartości

Strona:Pamiętniki lekarzy (1939).djvu/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

coraz gorzej widział, ale to jeszcze dało się wytrzymać. Dopiero w tym tygodniu mu się pogorszyło, więc przyszedł.
Przyszedł, gdy oka już nie było.
Gdyby zaczął chodzić od pierwszego dnia, zostałby prawdopodobnie za tydzień wyleczony.
„Ady leczyłem się od początku — mówi chłop“ I opowiada, jak było: do różnych aptek chodził i lekarstwa kupował. „Bo przecież aptekarz musi wiedzieć, co jest dobre na oko, gdyby nie wiedział, toby nie sprzedawał. Poco doktorowi płacić za receptę? I ktoby to pomyślał, że tyle leków mu nie pomoże? Kosztowały kilkadziesiąt złotych.


Instrument mądrzejszy od lekarza.

Nie wiedziała p. Szpilecka, że badanie moczu było potrzebne. Skąd miała wiedzieć?
Leczy się od miesiąca na chorobę nerek. Na jaką, to tajemnica. Straciła kilka kilo od przepisanej diety.
Nie dawno kupiłam mikroskop za 680 zł. Za niską stosunkowo cenę nabyłam przedmiot wartości 1000 zł. Bez mikroskopu lekarz jest jak bez prawej ręki. Nie może rozpoznać i rozróżnić chorób nerkowych. Nie może wykryć gonokoków i prątków gruźliczych. Błądzi po ciemku. Bo gruźlica, choroby nerkowe i gonorea, to chleb powszedni lekarza. Większość pacjentów.
W moczu p. Szpileckiej nie było nic. Nerki zdrowe. A plecy jak bolały tak bolą. Nie wiem dlaczego.
W szpitalu długo ją później badano. Interna nie znalazła dla siebie nic. Chirurgia także nic. Bo zapalenie korzonków nerwowych nie należy ani do tych ani do tamtych. Znaleźli je dopiero neurolodzy. Szpilecka jest im wdzięczna za leczenie. Moja pani, a mikroskop to pies?
Kto był tym pierwszym detektywem, który wykrył, że szuka się złodzieja na fałszywym tropie? Przecie mikroskop nie lekarz.
Badania moczu nauczy się każda służąca za miesiąc. Sprytniejsza za dwa tygodnie. Jeżeli tylko będzie miała mikroskop, probówki i odczynniki. Mikroskop kosztuje 1000 zł.
Bez mądrych przyrządów lekarz jest nie wiele wart. Nic na to nie poradzę.


Co to jest oberwanie i jak należy je leczyć.

Nie wiele dzisiaj egzaminowana akuszerka zarabia na wsi.
Rzadko się zdarzy, żeby jej 10 zł zapłacili za poród. Jeszcze z chorej kasy to płacą 8 zł. A od innych dobrze jak 5 zł dostanie. Bo może i nic nie dostać.
Wysiedzi się ze 24 godzin przy kobiecie, a choćby tylko przez noc,