Strona:PL Zygmunt Wielhorski-Wspomnienia z wygnania.djvu/037

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

których koniecznych potrzeb, wymagających gotowego grosza i dla opłacenia podatków. Naprzód spław drzewa na wiosnę, powtóre myśliwstwo zwane tam promysłem. Myśliwego mienią promyszlnikiem.
Spław drzewa odbywa się zaraz po odpłynięciu kry. W lesistych powiatach, Solwyczegodzkim, Sereńskim, Usłwylskim i Nikolskim, kupcy zakupują miliony kloców, które spławiają do Archangielska, a ztamtąd wysyłają morzem daléj. Często tak wiele tratew razem płynie, że kiedy się jest nieco oddalonym od brzegu, zdaje się, że możnaby po nich, jak po jakim moście przejść na drugą stronę rzeki. Zarobek ten wielkie przynosi korzyści, jeśli służy pogoda, bo w takim razie sześć pajwięcéj ośm dni tratwy płyną z Wyszogrodzka do Archangielska; napowrót robotnicy dostają się statkami parowemi, które chodzą po Dźwinie; powrót trwa dwa dni, zatém robotnik w ośm, najwięcéj dziesięć dni wraca do domu i na nowo się najmuje. Takich podroży może on odbyć cztery, nawet czasami pięć, za każdą płacą mniéj więcéj 15 rubli, zatém przez miesiąc lub półtora może zarobić od 60 do 75 rubli. Inaczój się jednsk rzecz ma, gdy wieją wiatry. Wtedy miepodobieństwem jest płynąć, bo wiatr porozbijałby tratwy, które naówczas kierować się nie dadzą Zmuszeni są zatém robotnicy przybić do brzegu i czekać ciszy. Czasami po parę tygodni stać muszą na jedném miejscu a popłynąwszy kilka mil, znowu się zatrzymywać na czas, dłuższy, tak, że podróż trwa niekiedy i dwa miesiące, a płaca biednych flisów jest zawsze ta sama, przejedzą zatém zarobek i bez grosza wracają do domu.
Drugi sposób zarobkowania stanowi, jak już powiedzieliśmy, myśliwstwo, ale nie każdy jest do tego zdatny; trzeba osobnego talentu i zamiłowa-