Strona:PL Zygmunt Gloger-Pieśni ludu.djvu/061

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


Około pótnocy przy zrękowinach rodzice błogosławią młodą parę znakiem krzyża. Dziewosłąb, jeżeli zostaje teraz starostą weselnym, usadza oblubieńców za stołem, kładzie ich ręce na bochenku chleba i, związując białym ręcznikiem, zaczyna śpiew przez wszystkich wtórowany:

5.

Łączmy, łączmy przyjacielskie dłonie,
Łączmy, łączmy przy tak zacnem gronie.
Wiwat! Wiwat!


Po związaniu rąk, starosta weselny zamienia obrączki i wianki oblubieńców, podnosząc śpiew z obecnymi:

6.

Bóg zaczyna i Bóg kończy,
Kochające serca łączy,
Tobie wstążka i pierścionek,
A mnie wianek z trzech równianek
Wiwat! Wiwat!


Starosta weselny miewa przemowę.. Wszyscy piją kolejno zdrowie zaręczonych, śpiewając przytem:

7.

Wiwat, wiwat, com wygrała,
Żem się w chłopcach nie kochała,
Ino w jednym i to grzecznym,
Ten mi będzie sługą wiecznym.
Wiwat wszystkim gościom,
Wiwat jegomościom,
Wiwat i tej pannie,
Która idzie za mnie!


8.

— Kłaniaj się Marysiu, kłaniaj że się młoda,
Padnij raz i drugi rodzicom do nogi.
— Pocóż mam się kłaniać, za co mam dziękować?
Kiedy mnie rodzeni nie chcą w chacie chować.


Bywa z targ o wieniec panny, który przypinają narzeczonemu do czapki. Młodzi dają sobie wzajemnie podarki. Ręcznik zrękowinowy przechowują potem do trumny na znak wiekuistego połączenia. Następnie wszyscy przy odgłosie skrzypek śpiewają i tańczą „zrękowinowego“:

9.
„Kiedy będzie słońce i pogoda“.