Strona:PL Zola - Ziemia.pdf/228

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

użyźnienia bodajby jednego hektara ziemi! Stracili już wiarę; starzy kręcą się w kółko po utartej drodze jak konie w deptaku, młodzi marzą tylko o tem, jakby pozbyć się ziemi, bydła i uciec do miasta. Najsmutniejszem jednak jest, że oświata, owa wszechpotężna oświata, która winna polepszyć dolę wszystkich, sprzyja tej emigracyi, temu wyludnieniu wiosek, wpajając dzieciom głupią próżność i zamiłowanie blichtru. Ot! naprzykład, nauczyciel z Rognes, pan Lequeu, to dawny wieśniak, który uciekł od pługa i nienawidzi śmiertelnie tej ziemi, którą powinien był uprawiać. Czy podobna, aby on nauczył dzieci ukochać ich zawód, kiedy nieustannie wymyśla im od osłów i dzikusów i zawsze z pogardą do nich się odzywa? Jedynem lekarstwem byłoby niezawodnie zaprowadzenie innych szkół, praktycznego nauczania i systematycznego wykładu rolnictwa... Oto smutne fakta, na które radbym zwrócić uwagę pańską, panie deputowany. Nalegaj pan na te reformy, może zbawienie kraju zależy od tych szkól, jeżeli jeszcze nie jest po niewczasie.
Pan de Chédeville, słuchał z zakłopotaniem tej smutnej przemowy i po chwili odparł z roztargnieniem.
— Bezwątpienia, bezwątpienia.
W tej chwili weszła służąca, przynosząc ser i owoce. Przez nawpół otwarte drzwi kuchni gość dostrzegł ładny profil Jakóbki, wychylił się,