Strona:PL Zola - Wzniesienie się Rougonów (1895).djvu/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

winiała tylko zawziętość prześladującego ją losu, kiedy Rougon mówił: „Twoi synowie, to próżniacy, będą nas objadali do końca!“ — „Daj, Boże, odpowiadała, żebym jeszcze mogła dać im pieniędzy, nieboracy dla tego marnieją, że nie mają ani grosza“.
Na początku roku 1848, synowie Rougona mieli bardzo niepewne utrzymanie w Plassans. Były to typy zupełnie odmienne, różniące się między sobą, chociaż pochodziły z jednego szczepu. W ogóle, byli oni więcej warci od rodziców. Rasa Rougonów oczyszczała się przez kobiety. Adelaida tchnęła w Piotra umysł średni, zdolny do nizkiej ambicyi. Felicya obdarzyła synów inteligencyą wyższą, zdolną do wielkich występków i do cnót wielkich.
W tym czasie syn najstarszy, Eugeniusz, miał lat trzydzieści kilka, wzrost średni, twarz długą, rysy szerokie, cerę bladą i żółtawą, zaczynał nieco tyć i łysieć. Był podobny do ojca. Jeżeli chłopskie pochodzenie przebijało w grubych kształtach głowy, to za podniesieniem ciężkich powiek, kiedy spojrzenie błysnęło, fizyonomia się zmieniała. Ociężałość ojca przeszła w synie w powagę. Skutkiem mniemanego dziwactwa natury, w którem teraz prawa rozpoznawać zaczynają, do fizycznego podobieństwa syna do ojca, Felicya dorzuciła materyę myślącą. W Eugeniuszu widoczne przymioty moralne i umysłowe matki kryły się w grubych mięśniach ojca. Posiadał on ambicyę wysoką, pragnienie władzy, pogardę dla małych środków i małych fortun. On może był dowodem, że Plassans słusznie