Strona:PL Zola - Rzym.djvu/756

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wana przez dyabła, w widzialnej swej postaci, przekonanie tego rodzaju mogło oddziaływać zdumiewająco na każdego człowieka posiadającego zdrowe zmysły.
Lecz teraz zrozumiał Piotr powód zaciętej nienawiści. Wyrodziła się ona skutkiem współzawodnictwa dwóch odrębnych Kościołów. Rzymskokatolicki kościół chciał zwalczyć i zniweczyć Kościół wolnomularski, czyniący mu konkurencję, podkopujący dogmaty przezeń ustanowione. Nieprzyjaźń tych dwóch sekt pochodziła zwłaszcza ztąd, że jednakowe miały one ambicye, jednakową międzynarodową organizacyę, jednakowe zamiary opanowania umysłów ludzkich, działając za pomocą dogmatów, tajemniczych obrządków i znaków. Bóg więc walczył przeciwko Bogu, wiara przeciwko wierze, podbój przeciwko podbojowi, bo przeszkadzając, szkodząc sobie wzajemnie czychali na zgubę i zatratę strony przeciwnej. Piotr uznawał katolicyzm za formę już zużytą i w krótkiej przyszłości mającą pójść w rozsypkę, lecz również sceptycznie zapatrywał się na władzę i żywotność wolnomularstwa. Zaciekawiony, zbadał do pewnego stopnia całą tę kwestyę. Zapewniano go, że wielu książąt rzymskich należało do lóż masońskich, by uniknąć przykrości, jakie mogły ich spotkać w razie przeciwnym. Lecz któż wiedzieć może, o ile to czynili, chcąc zapewnić spokojną przyszłość swoim dzieciom, z przekonania, a o ile ulegając naturalnej ewolucyi e-