Strona:PL Zola - Rzym.djvu/725

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

omylności papieża jest wyłącznie ich dziełem. Uzbroili się w ten nowy dogmat, udając, że papieża nim zbroją, lecz przeprowadzili tę konieczność ze względu na plany tyczące się przewidywanej przez nich przyszłości.
A więc może obawy don Vigilia nie były bez słuszności?... Może miał racyę lękać się wpływów tego straszliwego zakonu, który nawet niewidzialny rządzi Kościołem i Watykanem.
Wtem nawinęło się na myśl Piotrowi pewne zestawienie faktów i nagle zapytał:
— A więc monsignor Nani jest jezuitą?
Nazwisko to na nowo roznieciło nienawiść don Vigilia. Drżąc cały, zawołał:
— O, jest za mądry, za chytry i za zręczny by jawnie nosić ubiór jezuity! Lecz kształcił się w Kolegium rzymskiem, przejął się duchem jezuitów i wysubtelnił go jeszcze jako odpowiadający przyrodzonym jego skłonnościom. Nie wstąpił do ich zgromadzenia, chcąc uniknąć nienawiści, jaką wzbudzają, lecz zachowując swobodę jest jezuitą z krwi i kości, z duszy i z serca, krańcowo! Rozumie on wybornie, że Kościół może panować jedynie za pomocą posługiwania się wyzyskiwaniem żądz ludzkich, a do Kościoła jest on szczerze przywiązany i pragnie jego tryumfu. Przytem jest pobożny, dbały o służbę bożą i Boga miłuje za absolutną władzę, jaką nadał przedstawicielom swoim na ziemi. O, monsignor Nani wszystkie posiada zalety; jest układny, słodki,