Strona:PL Zola - Rozkosze życia.djvu/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

upadać ze znużenia, pomiędzy niemi matka szła wolno, rozważając, że nadeszła godzina powzięcia ostatecznej decyzji.
Nowe niepokoje wstrząsały rodziną Chanteau. Fabryka „Skarbu“ była już zbudowaną, od tygodnia robiono próby przyrządów, które dawały jak najgorsze rezultaty. Lazar musiał przyznać, że niektóre części źle skombinował. Pojechał do Paryża dla poradzenia się mistrza swego Herbelina i wrócił zrozpaczony. Wszystko trzeba było przerobić, wielki chemik już udoskonalił swoją metodą, a udoskonalenia te wymagały zupełnej przeróbki aparatów. A jednak sześćdziesiąt tysięcy franków już wydano, a Bontigny odmawiał wszelkiego nowego wkładu. Od rana do wieczora ciągle rozpaczał, mówiąc o rozrzutności i trwonieniu pieniędzy z nieznośnym uporem i cierpliwością człowieka, którego zdanie fakta stwierdzają. Lazar miał ochotę go bić, byłby wszystko rzucił, gdyby nie troska, że w tej przepaści utonęło trzydzieści tysięcy franków Paulinki, uczciwość jego i duma oburzały sią. To niepodobna — mówił — pieniądze się znajdą, nie można tak porzucać interesu, który w przyszłości miljony przyniesie.
— Siedź spokojnie — mówiła mu matka, widząc go rozgorączkowanym i chorym z tej niepewności — jeszcze przecież nie potrzebujemy szukać daleko, żeby znaleźć parą tysiącfrankowych biletów.
W głowie pani Chanteau dojrzewał projekt, z początku myśl małżeństwa Lazara z Paulinką dziwną jej się wydała, teraz zaś uważała to za bardzo odpowiednie. Co do wieku, było pomiędzy niemi tylko dziewięć lat różnicy, co przecież co dzień się wydarza. Dalej małżeństwo to załatwiłoby wszystkie trudności. Lazar na przyszłość pracowałby już dla żony, nie kłopotałby się już tym długiem i pożyczyłby od Paulinki sum, które mu jeszcze były potrzebne. W głębi sumienia pani Chanteau, kołatał się niewyraźny jakiś skrupuł, jakaś obawa ostatecznej ruiny ich wychowanki, ale usuwała te myśl, uważając taki koniec za niemożliwy.
— Czyż Lazar nie jest genjalnym — myślała sobie — on wzbogaci Paulinką i w tej kombinacji nie on, ale ona robi karjerę.