Strona:PL Zola - Rozkosze życia.djvu/187

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

o tem przeciwieństwie i nie mógł zrozumieć tej niewytłumaczonej rozmaitości sensacji jaką w sobie odkrywał.
— To prawda — powtarzał — to prawda.
— Nie wpuszczałeś pan nikogo do pokoju — ciągnęła dalej służąca, a panienka straszniej cierpiała i jeszcze smutniej było patrzyć na nią jak na panią. Ja jak od niej schodziłam po półgodzinie, to miałam wszystko w sobie przewrócone tak, że kęsa chleba przełknąć nie mogłam... A teraz, kiedy pańska matka leży w łóżku, jakoś inaczej jest, inaczej! Nie możesz jej pan zanieść filiżanki ziółek... Jaka tam jest pańska matka, to jest, ale to zawsze pańska matka.
Nie słuchał już tych ostatnich słów zapatrzony przed siebie w próżnię. Nakoniec szepnął:
— Cóż chcesz, nie mogę... Może właśnie dlatego, że to mama... nie mogę... Gdy ją widzę tak z temi nogami napuchniętemi i mówię sobie, że już jej nic nie pomoże, coś we mnie pęka i krzyczałbym jak zwierzę jakie, żebym nie uciekł z pokoju.
I znowu drżenie całego ciała go porwało. Podniósł z ziemi nóż spadły ze stołu i wpatrywał się w niego bezmyślnie pełnemi łez oczyma. Panowała cisza, Weronika zagłębiała się w garnki swoje dla ukrycia wzruszenia, które i ją ogarniało, nakoniec rzekła:
— Wiesz pan co, panie Lazarze, idź pan sobie trochę na wybrzeże, zawadzasz mi pan tutaj ciągle, kręcąc się pod nogami... A zabierz pan z sobą Maćka, nieznośny pies, nie wie też co z sobą robić i muszę go ciągle pilnować, bo się wydziera na górę.
Nazajutrz jeszcze doktór Cazenove okazał się niepewnym. Nagła katastrofa była możliwą, ale też i przeciwnie, mogło nastąpić polepszenie na czas mniej lub więcej długi, gdyby puchlina się zmniejszyła. Przestał już mówić o puszczeniu krwi, kazał zażywać tylko pigułki, które przywiózł i nieustawać nacierań tynkturą. Jego zachowanie się jakieś smutne, humor gniewny, okazywały, że sam mało ma zaufania do lekarstw w jednym z tych dziwnych wypadków organicznych, których nagły rozstrój wszystkich organów nieudolną i niepotrzebną czynił wiedzę doktora. Mógł tylko konstatować postęp choroby,