Strona:PL Zola - Prawda. T. 2.djvu/82

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czone przeciw niewinnemu w celu podtrzymania starego rusztowania katolicyzmu i monarchii; z drugiej — wszystkie siły przyszłości, umysły żądne wolności i wiedzy, z czterech stron świata przybyłe w imię prawdy i sprawiedliwości. Ci ostatni powinni zrobić wysiłek, by powalić pierwszych i zagrzebać ich pod spruchniałemi szczątkami starego, spękanego rusztowania. Sprawa ma szersze ramy: nie jest wypadkiem jednego nieszczęśliwca, niesłusznie skazanego. On staje się wcieleniem męki całej ludzkości, którą wyrwać należy z wiekowych kajdan. Uwolnienie Simona, to oswobodzenie Francyi w pochodzie ku godności i szczęściu.
Marek zamilkł nagle, widząc, że Achilles i Filip patrzą na niego osłupiali, mrużąc blade oczy.
— Co pan opowiada, panie Froment? Jeżeli pan w sprawie widzi tyle rzeczy, my nie możemy nadążyć za panem. Nie rozumiemy.
Śmiejąc się drwiąco, ruszając ramionami, Sarin słuchał dotąd, nie przerywał. Nakoniec wybuchnął, zwrócony ku nauczycielowi:
— Wszystko to głupstwa, za przeproszeniem pana. Niewinność Simona to rzecz bardzo wątpliwa! Nie kryję, że pozostałem przy dawnem zdaniu i nie chcę nic czytać; dałbym się raczej zabić, niż zmusić do przełknięcia jednego wiersza