Strona:PL Zola - Prawda. T. 2.djvu/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

chni ziemi, wraz ze świątyniami, w których od wieków uciskają i ogłupiają ludzkość.
Zwracając się do pogrążonej w milczeniu pani Bertherau, dodał łagodnie:
— Czekam na Genowefę, proszę jej to powiedzieć, skoro zdoła zrozumieć. Czekam na nią dopóki nie będzie mi oddaną. Bodajby po latach nawet powróci do mnie jednak, wiem o tem... Co znaczy cierpienie? Wiele cierpieć trzeba, aby dowieść prawdy i zaznać trochę szczęścia.
Wyszedł, z goryczą, ale i odwagą w rozdartem sercu. Pani Duparque zabrała się do wieczystej pończochy, a cały domek zapadł w lodowaty cień, padający od sąsiedniego kościoła.
Upłynął miesiąc jeszcze, Marek wiedział, że Genowefa zwolna przychodzi do zdrowia. Jednej niedzieli Pelagia przyszła po Ludwinię, a wieczorem dowiedział się od dziecka, że matka wstała, bardzo zmizerowana i osłabiona, że mogła jednak zejść na obiad do stołowego pokoju. Nadzieja ożyła na nowo, spodziewał się, że Genowefa powróci, skoro tylko będzie mogła przejść piechotą z domku przy Placu Kapucynów do szkoły. Rozmyślała zapewne wiele, w cierpieniu obudziło się jej serce. Drżał na każdy odgłos, myślał, że już powraca. Tygodnie jednak mijały, a niewidzialne ręce, które mu ją porwały, szczelnie zamykały drzwi i okna. aby ją zatrzymać.