która czyni z mężczyzny i kobiety radosną i zdrową parę. Wówczas to zachodzić zaczęły pomiędzy panią Duparąue i Genowefą coraz częstrze i żywsze kłótnie. Babka czuła, że wnuczka się jej wymyka. Pilnowała jej bacznie, strzegła prawie jak więźnia, ale Genowefa za najmniejszą sprzeczką uciekała, trzaskając drzwiami i zamykała się w swoim pokoju, gdzie przynajmniej mogła pozostać ze swemi myślami; nie dawała też znaku życia, nawet gdy babka biła we drzwi pięścią. Przez dwie niedziele zrzedu siedziała tak zamknięta i mimo błagań, a potem pogróżek, odmówiła pójścia z babką na nieszpory. Pani Duparque w siedemdziesięciu ośmiu latach była niepochamowaną dewotką, wytresowaną przez długie życie do całkowitej podległości księżom. Wychowana przez surową matkę, poślubiła pana Duparque, wyłącznie oddanego handlowi, brutalnego i nie znającego pieszczot; miała uśpione zmysły, które zbudziły się później dopiero. Prowadzili przez blizko dwadzieścia pięć lat, naprzeciw katedry świętego Maxencyusza, sklep nowości, w którym przeważnie kupowali księża i zakony. Mając około lat trzydziestu, mało kochana, z ciałem i sercem niezaspokojonem przez męża, pani Duparque oddała się pobożności, zbyt będąc uczciwą, aby wziąć kochanka. Pochamowała potrzeby zmysłowości, ara-
Strona:PL Zola - Prawda. T. 2.djvu/212
Wygląd