Strona:PL Zola - Prawda. T. 1.djvu/220

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

codziennie wstrętny napój, co sprowadza zgniliznę i wprawia w malignę. Zatrucie nie wystarczało przecież do wytłómaczenia tej ospałości sumienia, tej nicości, w jaką wpadła inteligencya ogółu. Jeżeli lud mógł się tak łatwo poddać zatruciu, to dlatego, że nie miał żadnej siły odporu. Trucizna działa przedewszystkiem na nieświadomych, na tych, co nic nie umieją, co są niezdolni do krytyki, do badania i rozumowania. Podstawą zatem tylu nieszczęść, niesprawiedliwości i ohydy, była ciemnota, pierwotna i jedyna przyczyna długiej, krzyżowej drogi postępującej ludzkości, trudnego wspinania się ku światłu po przez wszystkie brudy i zbrodnie historyi. U tej zatem podstawy przedsięwziąć należało pracę, oświatę ciemnych tłumów, gdyż nastręczył się jeden dowód więcej, iż nieoświcony lud niezdolnym jest do zdrowego sądu a prawda jedynie prowadzi do sprawiedliwości.
Gdy Marek doszedł do tego punktu rozmyślań, zdjęło go zdumienie. Jakim sposobem we Francyi cały lud, szerokie masy, zamieszkujące wsie i miasta fabryczne mogły pozostawać na poziomie umysłowości barbarzyńców, czcicieli fetyszów? Czyż republika nie trwa już od ćwierci wieku, czyż założyciele nowego porządku nie zrozumieli jasno nowych potrzeb, dając za podstawę wolnemu państwu prawa szkolne, otwierając przymusowe, bezpłatne i świeckie szkoły elementarne? Mogli byli wierzyć, że w ten sposób spełnili swoje zadanie, że rzu-