Strona:PL Zola - Podbój Plassans.djvu/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czająca lokatorów drugiego piętra, drażniła pana Mouret. Schodząc teraz do swego mieszkania szepnął z odcieniem zniecierpliwienia:
— Dziwny człowiek! Niby o nic nie pyta a jednak wszystkiego umie się dowiedzieć i ze wszystkiego każdego wyspowiada!