Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/576

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jednakże po likwidacyi z d. 15 stycznia, baronowa, przegrawszy około dziesięciu tysięcy franków, powzięła pewien projekt, który rozgorączkował ją do tego stopnia, że nie mogąc się uspokoić, postanowiła zasięgnąć rady redaktora Jantrou.
— Dalibóg — odparł po namyśle Jantrou — zdaje mi się, że pani ma słuszność i że czas już stanąć otwarcie po stronie Gundermanna... Niechże pani idzie zatem do niego i przedstawi mu cały stan rzeczy, skoro przyrzekł, że wesprze panią swoją radą w zamian za przyniesienie mu dobrej wiadomości.
Przyszedłszy do bankiera pewnego ranka, baronowa zastała go we wściekłym humorze. Poprzedniego dnia akcye Banku powszechnego znowu się podniosły. Nigdy zatem nie uda mu się powalić tego żarłocznego bydlęcia, które pochłonęło już tyle złota a uparcie zdychać nie chce?... Kto wie, czy Bank powszechny znowu się nie podniesie i czy podczas końcomiesięcznej likwidacyi nie nastąpi zwyżka!... Gundermann srogie czynił sobie wyrzuty, że rozpoczął zgubne współzawodnictwo, kiedy prawdopodobnie mógł był osiągnąć znaczne zyski, przyjąwszy udział w nowej tej instytucyi. Zwykła taktyka go zawiodła, przestał wierzyć w nieunikniony tryumf logiki faktów i w tej chwili gotówby był się cofnąć, gdyby uczynienie tego kroku nie groziło zupełną ruiną. Nader rzadko zdarzało się, aby Gunder-