Przejdź do zawartości

Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/454

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ogólny. Nadto teraz właśnie udało mu się dopiąć najwyższego celu swych pragnień: kupił bowiem „La Côte financiere“, najstarszy i najpoważniejszy dziennik, mający za sobą nieskazitelną sławę uczciwego istnienia w przeciągu lat dwunastu. Kosztowało to drogo, ale dzięki temu bank zdobył odrazu bardzo poważną klientelę: trwożliwych mieszczan i ostrożnych kapitalistów posiadających wielkie fortuny. W przeciągu dwóch tygodni kurs na giełdzie wynosił już tysiąc pięćset franków a w ostatnich dniach sierpnia podskoczył nagle na dwa tysiące. Zacietrzewienie ogólne wzrastało z dniem każdym, szał stawał się coraz gwałtowniejszym i przechodził w epidemiczny obłęd. Kupowano, kupowano wciąż akcye, najrozsądniejsi nawet kupowali w przekonaniu, że kursy do nieskończoności podnosić się będą. Rozgorączkowanym oczom graczów otwierały się tajemnicze pieczary z Tysiąca i Jednej Nocy — pieczary, z których naprowadzane od wieków nieprzebrane skarby kalifów spadały teraz na Paryż deszczem złota. W obec zachwytu ogólnego zdawały się spełniać nagle wszystkie marzenia, o których od tylu miesięcy szeptano nieśmiało, ludy powracały do swej pierwotnej kolebki, starożytne miasta Wschodu powstawały z gruzów na jałowych wydmach piasczystych... zwarte szeregi inżynierów francuzkich eksploatowały Damaszek i Bagdad, potem zaś Indye i Chiny. Za pomocą licznych zastępów łopat i ta-