Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/409

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

posiadał on władzę większą niżeli prezes rady a nawet niżeli rada zarządzająca, która ratyfikowała tylko jego rozkazy. To też pani Karolina żyła teraz w ciągłej obawie, starając się dowiedzieć zawczasu o każdem jego rozporządzeniu aby mogła zapobiedz temu, coby jej się groźnem wydało. Nie będąc zadowoloną z nowego urządzenia — zanadto jej zdaniem kosztownego — nie mogła jednak wyjawiać swej niechęci, sama bowiem uznawała konieczność zajęcia obszerniejszego lokalu i wspominała o tem bratu w owych czasach zupełnej ufności, gdy on lękał się o przyszłość a ona z obaw jego żartowała. Głłwnym jej argumentem w walce z nadmiernym tym przepychem — argumentem, który wypowiadała głośno — było, że przy takiem urządzeniu instytucya traci cechę skromnej uczciwości i wielkiej, religijnej prawie powagi. Klienci przywykli do klasztornej ciszy panującej w zaciemnionem mieszkaniu przy ulicy S. Lazare, cóż pomyślą teraz, wchodząc do tego wspaniałego pałacu? Saccard odpowiadał, że przepych ten wywrze na nich piorunujące wrażenie, że przejęci podziwem i uwielbieniem, pełni ufności a miłością własną podnieceni, wyjmą z kieszeni dziesięć franków, chociaż przyszli z zamiarem złożenia pięciu tylko. W istocie okazało się, że przewidywania jego były słusznemi. Powodzenie nowo urządzonej instytucyi przewyższało wszelkie nadzieje i przynosiło stokroć większe korzyści, aniżeli najszumniejsze re-