Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/398

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rywana tylko szelestem skrzydeł orłów, szybujących w górze. Mirty i krzaki jałowcu balsamiczną wonią napełniają powietrze... Dalej znów Hamelin pisał z zachwytem o pierwszej linii kolei żelaznej, jaką miał przeprowadzić z Brussy do Bajrutu przez Alep i Angorę. Udało mu się szczęśliwie załatwić wszystkie formalności w Konstantynopolu; wspominał z radością o pewnych zmianach, jakich dokonał w wytknięciu drogi przez wąwozy Taurusu; opisywał wąwozy te i równiny ciągnące się u stóp gór z zachwytem inżyniera, który odkrył tam nowe kopalnie węgla i w wyobraźni swej widzi już całą okolicę, rojącą się mrowiskiem robotników. Punkty wytyczne były już oznaczone, zarówno jak miejscowości, w których miano budować stacye: niektóre staną w środku pustyni; w przyszłości, tu wzniesie się jedno miasto, tu znów drugie, mnóstwo innych wyrastać zacznie dokoła krzyżujących się odnóg kolejowych. Strony te zaczynają się już zaludniać; rzucone w ziemię ziarno wielkich przedsięwzięć szybko kiełkuje i za lat kilka powstanie tu nowy świat, piękny i bogaty... Wreszcie przesyłał kochanej siostrze najserdeczniejsze uściśnienia, dodając, że czuje się szczęśliwym, iż w tem dziele wskrzeszania ludów ona jest w znacznej mierze wspólniczką jego pracy, gdyż od lat tylu wspiera go odwagą swą i rozsądkiem.
Przeczytawszy list ten, pani Karolina położyła ćwiartki na stole i bezwiednie wpatrzona