Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/238

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
V.

W miesiąc później, w pierwszych dniach listopada, urządzenie biura Banku powszechnego nie było jeszcze w zupełności ukończonem. Stolarze zakładali futryny, szklarze kończyli kitowanie olbrzymiego szklanego dachu, jakim pokryto dziedziniec.
Zwłoka ta pochodziła z winy Saccarda, który niezadowolony ze skromnego pomieszczenia, prze dłużał roboty, domagając się coraz to nowych zbytkownych dodatków. Zniechęcony tem, że nie może rozszerzyć murów, aby urzeczywistnić swe marzenia o wielkim i wspaniałym gmachu, zdał wreszcie na panią Karolinę ciężar zakończenia interesów z przedsiębiorcami. Ona więc pilnowała ustawiania krat i kratek, których było niezliczone mnóstwo: cały dziedziniec zameniony na halę centralną otoczono sztachetami z mnóstwem okratowanych okienek, wyglądających bardzo poważnie i surowo. Po nad okienkami przybito mosiężne tabliczki, na których widniały czarne napisy. W ogóle pomimo braku miejsca urządzenie banku miało bardzo dobry rozkład: na parterze mieściły się biura tych wydziałów,