Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/218

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Tak wziąłem sobie za tonę Józefę, wtedy gdy ja służyłem u pana Durieu, a ona była kucharką u bratowej mego pana, u pani Levêque, którą pani Karolina zna dobrze. Potem kiedy ja byłem u pana Lamberthier, to ona nie mogła tam dostać roboty i zgodziła się za kucharkę do jakiegoś pana Renandin, doktora, który mieszkał w dzielnicy Grenelle; potem znowu służyła w magazynie Trois-Frères, gdzie jakby na złość nigdy miejsca dla mnie nie było.
— Koniec końców — przerwał Saccard — przyszliście do mnie, żebym wam dał jakie zajęcie, nieprawdaż?
Ale Dejoie postanowił bądź co bądź przedstawić mu swoje nieszczęśliwe położenie, ubolewał nad fatalnym losem, sprawiającym, że ożeniwszy się z kucharką, nie mógł nigdy znaleźć miejsca w tych samych domach, w których ona służyła. Wychodziło to prawie na jedno, jak gdyby wcale nie był żonatym, nigdy bowiem nie mieli wspólnego mieszkania, widywał ją tylko w izbach szynkownych, a całował w bramach lub za drzwiami kuchennemi. Z małżeństwa tego urodziła się córka Natalia, którą musiał oddać na mamki, aż wreszcie, znudzony życiem samotnem, zabrał ośmioletnią już dziewczynkę do swego ciasnego pokoiku kawalerskiego. W ten sposób on to właściwie był matką córeczki, sam ją wychowywał, odprowadzał do szkoły, czuwał nad nią z bez-