Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/173

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Na ulicy des Jeûneurs znajdowały się biura i magazyny Sédille’a, zajmując cały parter dużej oficyny w głębi dziedzińca. Sédille, który pochodził z Lyonu i miał tam swoje fabryki, po dwudziestu pięciu latach pracy udoskonalił i rozwinął swoją działalność do tego stopnia, że fabryka jego stała się jedną z najbardziej znanych i najsolidniejszych firm w Paryżu. Na nieszczęście wypadkowy zbieg okoliczności sprawił, że namiętność do gry rozwinęła się w nim teraz, niszcząc jak pożar owoce tyloletniej pracy. W przeciągu krótkiego czasu, wygrawszy dwa razy znaczne sumy, doszedł do wniosku, że nie opłaci się pracować dwadzieścia pięć lat, aby zebrać marny milion franków, skoro w ciągu jednej godziny można go mieć w kieszeni przez prostą spekulacyę giełdową. Od tej pory zaczął coraz mniej zajmować się fabrykami, które szły dalej siłą rutyny tylko; żył jedynie nadzieją wielkiego zysku na giełdzie, a że szczęście odwróciło się teraz od niego, nieszczęśliwe operacye pochłaniały wszystkie dochody z fabryk. Najzgubniejsze następstwo gorączki giełdowej na tem polega, że owładnięty nią człowiek zniechęca się do uczciwego zarobku i wreszcie traci nawet pojęcie o istotnej wartości pieniędzy. W bliskiej przyszłości czekało go niechybnie bankructwo, bo chociaż fabryki w Lyonie dawały zysku dwakroć sto tysięcy franków, to gra na giełdzie pochłaniała trzy razy większą sumę.