maczeniu na język włoski i przyjęciu przez włoskie szkoły podręcznika, obejmującego w streszczeniu cały program nauk wymaganych przy wstąpieniu na wykłady uniwersyteckie. Morin był rodem z Besançon i od lat najmłodszych przyjaźnił się z Proudhonem, znał całą jego rodzinę, równie jak on ubogą i rzemieślniczą. Rósł, pojąc się ideami o wiele starszego od siebie przyjaciela, a serce mając tkliwe, instynktownie pogardzał bogaczami i źródłem zła, to jest własnością. Przejęty zasadami Proudhona, przybył do Paryża jako ubogi i nieznany profesor, a miłując naukę i ciągle chciwie wzbogacając zasób swych wiadomości, poznał i oddał się cały wpływowi Augusta Comte’a. Stał się teraz zagorzałym pozytywistą, lecz pozostało w nim wszakże mnóstwo poglądów poprzednio uprawianego mistrza, prócz tego osobiście, z własnego popędu, wrzał gniewem i buntem przeciwko znienawidzonej nędzy, tak boleśnie ciążącej nad większością ludzkich istot. Lecz jeżeli wielbił doktrynę naukowego pozytywizmu, natomiast wyrzekł się poglądów Augusta Comte’a z lat ostatnich, gdy ten popadł w religijność, zatrważając szczerych wielbicieli potężnego swego umysłu. Morin wiódł ciche, spokojne, pracowite życie w Paryżu, gdy naraz porwany gorączkowym zapałem, wszystko to porzucił i popłynął do Sycylii, by pod wodzą Garibaldiego walczyć w sprawie wolności. Po ukończonej epopei legendarnego tysiąca garybaldczyków, Morin
Strona:PL Zola - Paryż. T. 1.djvu/239
Wygląd