Strona:PL Zola - Płodność.djvu/815

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

świadomość i ustąpiła nie sprzeczając się już dłużej.
— Bardzo to możliwe, że u Montoira jest dwóch uczniów. Warsztat i dom jest dość obszerny a ponieważ od kilku miesięcy nie byłam w Saint Pierre, nie mogę twierdzić nic na pewno... Wreszcie, czego pan żądasz odemnie? Jasno wyłożył jej misyę, jaką jej chciał poruczyć. Zbierze co do dziecka wszelkie wiadomości, jak najdokładniejsze: o stanie jego zdrowia, o jego charakterze, postępowaniu, dowie się czy nauczyciel zawsze był z niego zadowolony, czy majster również był z niego kontent, jednem słowem trzeba kompletne przeprowadzić śledztwo. Przedewszystkiem należało jej prowadzić to wszystko w taki sposób, aby się nikt tego nie domyślił, ani chłopiec, ani ludzie otaczający go. Tajemnica absolutna.
— Wszystko to bardzo łatwe, panie. Pojmuję doskonale o co chodzi, możesz mi pan zaufać... Potrzeba na to cokolwiek czasu; najlepiej będzie, abym osobiście zawiadomiła pana o rezultacie moich poszukiwań, za dwa tygodnie, kiedy tu powtórnie, jak zwykle, przyjadę do Paryża...
I jeśli pan zechcesz, zastaniesz mnie od dziś za dwa tygodnie o drugiej w biurze kantoru Broquette, przy ulicy Roquépine. Jestem tam jak u siebie a tam — to grób.
W kilka dni później, kiedy Mateusz był w fabryce z synem swym Błażejem, spostrzegła go