Strona:PL Zola - Płodność.djvu/458

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ego prawa polowania. Séguin pragnął sprzedać te obszary, lecz komu?.. Któż zechce kupić setki hektarów zarośli, bagnisk i kamienistych nieużytków?.. Był więc zachwycony projektem Mateusza, mając nadzieję, że jeżeli próba się powiedzie, to łatwiej mu będzie pozbyć się reszty posiadłości. Widywali się teraz często i wreszcie Séguin zgodził się sprzedać Mateuszowi część zażądaną, gotów czekać na wypłatę ratami, z których pierwsza została oznaczona za lat dwa. Przed ostatecznem spisaniem aktu sprzedaży, mieli jeszcze się umówić co do kilku szczegółów i dlatego Mateusz szedł pewnego poniedziałku około godziny dziesiątej zrana, do pałacu przy alei d’Autin.
Właśnie tego samego poranku, około godziny ósmej, Celestyna, panna służąca, przyjmowała w garderobie wizytę pani Menoux, niciarki z sąsiedztwa, której ciąża i połóg niegdyś tak żywo zajmowały panią Séguin, będącą wtedy przy nadziei. Pani Menoux tylko rano mogła wybiedz na chwilę ze swojego małego sklepiku, powierzając nad nim straż córeczce stróżki z tego samego domu. Lecz pierwej musiała się doczekać wyjścia swojego męża, dawnego żołnierza a teraz dozorcę w muzeum, w którego urodzie była rozkochana; opuszczała sklepik na krótko i tylko z konieczności, bo pragnęła w nim sprzedawać jaknajwięcej; zarobek jej, złączony z pensyą męża, zapewniał im dostatnie utrzymanie. Zaczęła