Strona:PL Zola - Płodność.djvu/1001

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

skandale z powodu ucieczki Teresy; zaraz udał się on do żandarmów, domagając się aby sprowadzono winną, razem z uwodzicielem, zakutych w kajdany. I on także znalazł list w pokoju córki, list odważnie, prosto napisany, w którym oświadczała stanowczo, że po otrzymanych znowu w wigilią dnia tego policzkach, ma już tego postępowania dosyć, że opuszcza z własnej woli dom rodziców i że to ona zabiera z sobą Grzegorza a że ma już lat dwadziaścia dwa, wie zatem dobrze co robi.
Wściekły gniew Lepailleura wynikał najwięcej z tego listu, którego nie śmiał pokazać nikomu, tem więcej, że stara Lepailleurowa wciąż tocząca z nim wojnę o starszego syna Antoniego, napadała zaciekle na Teresę, natrząsała się z niego, twierdząc, że tak musiało stać się w końcu, że to on sam był przyczyną rozpusty tej włóczęgi. Bili się z sobą i przez tydzień przynajmniej w całej okolicy nie mówiono o niczem tylko o ucieczce jednego z synów właściciela Chantebled z córką młynarzy, ku wielkiej rozpaczy Mateusza i Maryanny, których serca zakrwawiła okropnie tak brzydka historya.
W pięć dni później, w niedzielę, rzeczy zaszły jeszcze dalej. Ponieważ wszelkie poszukiwania pozostały bezskutecznemi, Lepailleur, oszalały z gniewu, przyszedł aż na folwark i z pośrodka drogi, nie wchodząc nawet na dziedziniec, wylewał całe potoki obelg i najbrudniejszych wymy-