Strona:PL Zola - Lourdes.djvu/346

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

od męczarni powtórnego życia! zwolnij od katuszy, na którą dotychczas nie śmiałeś skazać nikogo! Panie, wszak miłowałem Ciebie i służyłem Ci wiernie! Czemuż mnie właśnie obrałeś za narzędzie gniewu swojego, gniewu straszliwego w swych objawach, czyniących mnie skazańcem życia powtórnego, ku przerażeniu ludzi z pokolenia w pokolenie! Łaski i dobroci Twojej błagam, o Panie! Powróć mi sen wieczny, którym już obdarzony byłem, na który zasługiwać musiałem! Uśpij mnie, uśpij bez bólu, w błogiej rozkoszy bezdennej nicości!“
Ksiądz Judaine zdołał uspokoić wzburzenie komandora i odeszli razem, a Piotr pożegnał się z doktorem Chassaigne, zobaczywszy, iż jest już po godzinie piątej, Marya zatem musiała wyczekiwać go z niepokojem. Idąc ku grocie, spotkał wytwornego księdza des Hermoises, rozmawiającego z ożywieniem z panem de Guersaint, który, przespawszy się i wypocząwszy w swym hotelowym pokoju, miał minę zadowolonego szczęśliwca. Obadwaj ci panowie podziwiali piękność udzielającą się twarzom niewieścim pod wpływem religijnej ekstazy. Mówili również o projektowanej wspólnie wycieczce do cyrku Gavarnie, jednej ze słynniejszych miejscowości w Pirenejach.
Na widok Piotra, pan de Guersaint, pożegnał się z nowym swym przyjacielem, a dowiedziawszy