Strona:PL Zola - Doktór Pascal.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

łobuza wykłuła się owa istota delikatna, uosobienie wdzięku, tudzież miłości.
Oczyma marzącemi nie przestawała wciąż przypatrywać się ścianom pokoju.
Jakkolwiek Soulejadę stawiano w wieku ośmnatym, ów pokój musiano zapewne meblować na nowo za czasów pierwszego cesarstwa, ponieważ na starem obiciu bawełnianem widniał jeszcze deseń w głowy sfinksa, obwiedzione wieńcami z liści dębowych. Onego czasu to obicie musiało mieć silną barwę czerwoną, z latami zaś wypłowiawszy, stało się różowem z odcieniem tu i owdzie pomarańczowem.
Dochowały się też firanki nad obu oknami i nad łóżkiem; przez częste przecież, a konieczne pranie również straciły one kolor pierwotny. Owa purpura spłowiała jednak, owa barwa jutrzenki wywierały wrażenie istotnie wyśmienite. Samo łóżko zaś pochodzące z tej samej epoki i obite tą samą tkaniną, popsuło się z biegiem czasu do tego stopnia, że musiano je zastąpić łóżkiem, przyniesionem z jakiegoś innego pokoju. Było to przecież także łóżko w stylu cesarstwa, wielkie i ogromne, całe z wybornego mahoniu, przystrojone ozdobami miedzianemi; słupki narożne, podtrzymujące kotarę, zaopatrzono w popiersia sfinksów, zupełnie podobne do widniejących na obiciu.
Po za tem, inne meble podobierano z różnych stron: szafę o drzwiach podwójnych i kolumnach, komodę o blacie z marmuru białego, otoczonym galeryjką, bardzo wielki szezlong o nogach wysokich i krzesła z pro8temi oparciami w kształcie liry. Kapa, zrobio-