Strona:PL Zola - Życzenie zmarłej.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zwykle. Wobec Jerzego zachowywała się z uderzającym chłodem. Tem żywiej gawędziła z Danielem.
Skutkiem niepomyślnych operacyj giełdowych pozostawił nieboszczyk Lorin swą żonę w niezbyt pomyślnej sytuacji finansowej.
Pan de Rionne, który przy swej córce prowadził życie pasożyta, ucieszył się bardzo z powodu śmierci swego zięcia. Żywił on głęboką nienawiść przeciw temu człowiekowi; nigdy ani jednego sou nie udało się teściowi wydobyć z niego, no, a przytułek — ten go prawie nic nie kosztował. Ledwie nadeszła wiadomość o śmierci Lorina czuły papa kategorycznie za żądał od wdowy pieniędzy. Joanna nie myślała bronić się. Z chęcią pozostawiła mu resztki fortuny, przygniatającej ją tylko; sama zabrała to jedynie, bez czego nie mogła się obyć.
Daniel dowiedziawszy się o owych szczegółach, powziął jeszcze większy szacunek dla Joanny. Urosła ona w jego oczach, wyszlachetniała i zdawało mu się, że życzenie zmarłej zostało wreszcie spełnionem. Pewnego wieczoru, opanowany niepokojem, napisał nowy list do niej.
Przeraził go śmiertelnie bilet, który nazajutrz otrzymał od Joanny z uprzejmą prośbą, by ją odwiedził. Oddalił się, nic nie mówiąc Je-