Strona:PL Zofia Rogoszówna - Dzieci pana majstra.djvu/024

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Trach! roztargał się fartuszek,
tu tasiemka! tam guziki!
Ten potoczył się na brzuszek,
śmiechy, wrzaski, piski, krzyki!

Aż się słonko śmieje wgórze
i spogląda wdół ciekawie;
aż skowronek ścichł w lazurze,
przypatrując się zabawie.