Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

płynęła fala starczych słów o tem, jaki to wstyd — przyjmować pokój z rąk zwycięzcy; jaka to hańba — mówić o pokoju, dopóki nieprzyjaciele są w granicach Italji. Appjusz Klaudjusz słynął zawsze jako znakomity mówca; ale teraz przewyższył sam siebie. Mowa jego «przeciw pokojowi z Pyrrusem» była zapisana przez słuchaczy i ogłoszona publicznie; od niej Rzymianie zaczynali historję swego krasomówstwa. Do nas jednak mowa ta nie doszła. Prostota samorodnego rzecznika rzymskiego zwyciężyła sztukę ucznia Demostenesa: pokój odrzucono. Powróciwszy do Pyrrusa, Kineasz opisał mu wrażenie, jakie na nim uczynił senat rzymski.
«Zdawało mi się — rzekł — że znajduję się na zebraniu królów.» Wkrótce i sam Pyrrus mógł się o tem przekonać.
Rzymianie wysłali do niego jako legata niejakiego Gajusa Fabrycjusza, o którym on wiedział już przez swego posla Kineasza, że jest to człowiek mężny i zacny, ale zarazem bardzo biedny; polecone mu było wykupić jeńców rzymskich. Pyrrus sam był do tego skłonny, ale układy przeciągal, chcąc bliżej zaznajomić się z posłem. Naprzód dla przyjaźni zaproponował mu znaczną sumę: Fabrycjusz nie chciał jej przyjąć. Nazajutrz przyjął go w namiocie przed zasłoną, za którą znajdował się słoń bojowy; na rozkaz króla niewolnik podniósł nagle zasłonę i Fabrycjusz ujrzał przed sobą groźnie wzniesioną trąbę zwierza. Ale Rzymianin z uśmiechem rzekł do króla: «ani twe złoto wczoraj mnie nie skusiło, ani twój potwór dziś mnie nie przestrasza». Innym razem przy obiedzie król zapytał Fabrycjusza: <A czyś ty słyszał o naszych myślicielach?» — «Znam Pytagorasa: postawiliśmy mu niedawno posąg na forum.» — «Nie: my teraz mamy nowego — Epikura.» — «Czegóż on uczy?> — «Uczy, że głównym celem życia jest przyjemność; że bogowie żyją w ciągłej rozkoszy i dlatego nie troszczą się o sprawy ludzkie, gdyż w trosce niema rozkoszy.» — «Niechaj on tego uczy naszych wrogów; nasi ojcowie uczyli nas, że celem życia jest cnota — i że bogowie miłują dobrych, a karzą złych».