Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

że na Rzym oczywiście nadchodzi koniec: wysławiane męstwo rzymskie zatonęło w powszechnej rozpaczy. «Mylicie się — powiedział im stary senator Kalawjusz — to milczenie rzymskie rychło wywoła głośne jęki i łkania Samnitów».
W Rzymie wiedzieli już o wszystkiem. Całe miasto przybrało się w żałobę, magistratura zdjęła paradne togi, złote pierścienie. Sklepy wszędzie pozamykano. Nikt nie wyszedł na spotkanie wojska, nikt nie powitał żołnierza przed bramą jego domu. Żony wstydziły się mężów, matki — synów. Ale konsulowie nawet ukryć się nie mogli. Senat kazał im wyznaczyć dyktatora dla wyboru nowych konsulów. Natychmiast zwołano senatorów, a w ich liczbie też i usuniętych konsulów.
Podług obyczaju rzymskiego konsul prezydujący zawiadamiał senatorów, jaki jest porządek dzienny, a potem koleją starszeństwa zapytywał o ich zdanie. Wielki to był zaszczyt, jeżeli kto był zapytany o zdanie pierwszy; zaszczyt ten należał się najbardziej zasłużonemu z senatorów, który dlatego nazywał się princeps senatûs. Tym razem konsul, przedstawiwszy sprawę — a była to oczywiście umowa Kaudyńska — zwrócił się wprost do jednego z usuniętych dowódców: «Twoje zdanie, Spurjuszu Postumjuszu?» — Nieszczęśliwy zrozumiał, że ten zwrot nie był dla niego zaszczytem, lecz karą, i odpowiedzał:
— «Sądzę, że naród nie jest związany tą umową, którą zawarliśmy my konsulowie, nie mając pełnomocnictwa senatu. Odpowiedzialni za nią jesteśmy tylko my. Niechaj fetiales nas, winowajców, odprowadzą do Samnitów i niech im nas wydadzą. Nowi konsulowie powinni zebrać nowe wojsko i nanowo rozpocząć wojnę. Wy zaś, bogowie — zakończył, zwracając się w stronę Kapitolu — jeżeli nie była wam miłą wyprawa Postumjusza i Weturjusza, dajcie się przebłagać ich hańbą i błogosławcie nową wojnę narodu rzymskiego, jak błogosławiliście dawniejsze».
Za pomocą tego szlachetnego wniosku Postumjusz natychmiast zdobył wszystkie serca; gniew i pogarda