Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/432

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nawet Ateny zapomniały o Flamininie, Pawle, Scypjonie i uznały «nowego Dioniza» z Pontu; coprawda Ateny były wówczas same pod władzą tyrana, który wyobrażał sobie, że jest hetmanem wojska, — pod władzą retora Arystona. Taki był stan rzeczy w r. 88-ym; w następnym r. 87-ym Mitrydates zamierzał wylądować w Italji.
Ale zamiast tego nastąpiło zdarzenie zgoła inna: oto Sulla wylądował w Grecji. Jakim sposobem mógł być dokonany ten genjalnie szalony krok, o tem powiemy później; tu wspomnimy tylko, że Sulla przedsięwziął wyprawę nie z polecenia Rzymu, gdzie rządzili wówczas jego wrogowie polityczni, lecz z własnej inicjatywy, poparty miłością swych legjonów, które nie chciały opuścić bohatera wojny Jugurtyńskiej, germańskiej i sojuszniczej. Ale prócz tej miłości nie było nic: ani floty wojennej, ani pieniędzy, ani zapewnionej prowizji; wszystko to musiał sam zdobywać.
Innemi słowy: zaopatrzyć go miała we wszystkie potrzebne produkty nieszczęsna Grecja, która okrutnemi cierpieniami okupiła wtedy swój zapal dionizyjski. Skarby Delfów i Olimpji zostały «zarekwirowane»; świątynie te, a zwłaszcza Delfy, po tym ciosie już nigdy nie wróciły do dawnej świetności. Ateny zostały oblężone; padły święte jawory Akademji, co niegdyś przysłuchiwały się słowom Platona, padły w Pireusie odwieczne gmachy z wieku Peryklesa; jakkolwiek Aryston zachowywał się mężnie, to jednak musiał się poddać. Lecz cóż dalej? Grecję można było zająć i do pewnego czasu żywić się, pustosząc jej spichrze, ale jak przenieść wojnę do Azji, nie mając floty? Mitrydat zaś miał nie tylko swoją flotę: korsarze, uradowani klęską wspólnego wroga, chętnie pospieszyli z pomocą królowi Pontu ze swojemi statkami.
Tymczasem polityczni wrogowie Sulli w Rzymie dalej prowadzili swe dzieło: wysłali do Grecji silną armję pod dowództwem Walerjusza Flakka, nie przeciw Mitrydatowi, lecz przeciw Sulli.
Na szczęście nieprzyjaciel się zapamiętał; nie zważając na mądre rady Archelaosa, który doskonale rozumiał, że