Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/173

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kach Fokjona; była to partja arystokratyczna, składająca się po największej części z ludzi uczciwych i dobrych. W każdym razie, dziesięcioletnie rządy Demetrjusza w Atenach były dla tego miasta okresem honorowego odpoczynku a nawet świetności (317—307).
Najstarszym śród dyadochów był Antygonos, który przy podziale prowincji otrzymał Frygję w Azji Mniejszej; urodzony w r. 380, brał on udział w wielu wyprawach nie tylko Aleksandra, ale już i jego ojca Filipa — i w jednej z tych wypraw utracił oko, wskutek czego przezwano go Jednookim albo Cyklopem. Ale swem jednem okiem widział on lepiej, niż inni dwojgiem — i był zbyt dumny, aby po śmierci Aleksandra uznawać jakąkolwiek władzę nad sobą. On to się głównie przyczynił do niepowodzeń polityki namiestników w sprawie jedności państwa, choć nie dla tego, że to zjednoczenie wydawało mu się niepożądanem: owszem, ale chciał państwo zjednoczyć dle siebie samego. Zresztą dla siebie być może, zważywszy swe sędziwe lata, nie zechciał by się trudzić: ale miał syna, którego kochał i który bardzo miłował ojca. Był to Demetrjusz, o którym właśnie opowiadać będziemy.
Tak, ojciec kochał syna i syn kochał ojca: u tych ludzi była to rzecz bardzo rzadka. Raz, gdy Antygon przyjmował poselstwo jakiegoś innego dyadocha, Demetrjusz, wracając z polowania, zaszedł do niego, trzymając w ręku swój oszczep łowiecki. Widząc, że ojciec jest zajęty, chciał wyjść, ale ten syna poprosił, aby siadł koło niego — i odchodzącym posłom krzyknął: «Powiedzcie swemu panu, coście tu widzieli». A cóż oni widzieli? To, że ojciec posadził tuż przy sobie uzbrojonego syna i nie był w obawie, że ten go, korzystając z okoliczności, zabije. Takie to były obyczaje dyadochów.
Ale Antygon miał słuszność: miłość syna była jego najpewniejszą siłą; licząc na nią, postanowił sięgnąć po koronę Aleksandra Wielkiego. Właściwą jego dzielnicą była Frygja, ale po zwycięstwie nad dowódcą namiestnika Eumenesem, którego wojsko przeszło na jego stronę,