Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

swej potęgi morskiej, za swego rodzaju Temistoklesa rzymskiego, i czcili go, oprócz «tryumfu morskiego», innym, specjalnym zaszczytem, charakterystycznym dla tych prostych czasów: postanowili, ażeby każdorazowo, ilekroć Duilius powracać będzie nocą z uczty, państwowy niewolnik niósł przed nim palącą się pochodnię, a państwowy flecista przygrywał mu odpowiednie melodje.
Teraz kiedy flota kartagińska przestała być groźną dla Rzymian, można było wytknąć sobie inne, o wiele szersze zadania. Rzecz oczywista, że zwycięski wynik wojny możliwy był jedynie w Afryce, na terytorjum kartagińskiem; tutaj więc należało wysadzić wojska rzymskie. Otóż w cztery lata po zwycięstwie pod Milami Rzymianie, zbudowawszy jeszcze silniejszą eskadrę, pod dowództwem Marka Atiliusa Regulusa, wysłali ją z wojskiem do Afryki. Eskadra kartagińska, wysłana przeciwko rzymskiej, została rozbita i resztki jej schroniły się w porcie kartagińskim, ażeby tam przeciwdziałać próbie oblężenia miasta. Lecz Regulus wylądował w innem miejscu i poprowadził swe wojska drogą lądową przeciwko stolicy. Tutaj wyszło na jaw, do jakiego stopnia znienawidzona była władza Kartaginy na jej własnych ziemiach: i miasta, i wioski z radością przyjmowały Regulusa, jako swego wybawcę. Pozostało tylko przypuścić szturm do Kartaginy; Regulus obliczył, ile wojska potrzeba mu będzie w tym celu, pozostałych zaś odesłał do ojczyzny. Koniec wojny zdawał się zupelnie bliskim; gdyby Regulus zdołał wykonać swój zamiar — pierwsza wojna Punicka nie tylko skończyłaby się w 255 r., lecz byłaby jedyną.
Ale plan Regulusa okazał się mylnym. W tym stanowczym momencie Kartagińczycy zwyciężyli w sobie wszelką małostkową pychę i dowództwo nad swemi wojskami powierzyli przyszłemu wodzowi — Spartańczykowi Ksantyppowi. Ksantyppos, dla którego wojny były celem życia, okazał się o tyle wyższym od Regulusa, o ile Regulus przewyższał wodzów kartagińskich. Zadał