Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/402

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Rośnie on nad strumieniem, co płynie doliną,
I brzegi u stóp jego bez szmeru podmywa;
Nazwij mi ojca twego, o piękna dziewczyno!
A wtenczas ja ci powiem, jak się kwiat nazywa.
1835.




Z WOLTERA.



Pięknej, a razem nieczułej Zuzi,
Lubiącej dary brać od kochanków,
Za jeden całus różanej buzi
Dał Jaś, trzydzieści baranków.

Lecz co innego nazajutrz z rana:
Szczęśliwszym Jasio został w zamianie,
Bo za jednego dostał barana
Trzydzieści razy pocałowanie.

Nazajutrz — Zuzia z Jasiem się pieści,
A trwożna, by go nie postradała,
Pierwej baranków wziętych trzydzieści,
Chętnie za całus oddała.

Nazajutrz — Zuzia ślinkę połyka;
I oddałaby psa i barany
Za jeden całus, przez swywolnika
Ludwisi, darmo oddany.
1835.