Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/393

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i utratą rodziny, zaofiarował Aleksandrowi pokój na bardzo korzystnych warunkach: ustępował mu wszystkie ziemie ma zachód od Eufratu. Aleksander zgromadził przyjaciół swych na naradę. Najstarszy z nich, nadmieniony wyżej Parmenjon, rzekł: „Gdybym był Aleksandrem, tobym się zgodził”. —„Zgodziłbym się i ja”, złośliwie odpowiedział król, „gdybym był Parmenjonem”. Pokój odtrącono; Darjusz zmuszony by! wydać jeszcze jeden bój o swe ostatnie dzierżawy.
Bój rozegrał się opodal ruin dawnej władczyni wschodu, Niniwy. Zwycięstwo przyszło Aleksandrowi niełatwo: przez chwilę wydawało się nawet, że jego lewe skrzydło, którem dowodził Parmenjon, zostanie starte przez napór barbarzyńców. Zato na drugiem skrzydle Aleksander rozgromił wrogów, i zwycięstwo to rozstrzygnęło bitwę. Darjusz znowu uciekł, tym razem już bez wojska; przepyszny palac królów perskich, Persepolis, stał się zdobyczą Aleksandra.
Teraz dopiero cale zadanie było wypełnione. Do tej pory zwycięzca pędził tryb życia surowy, starając się nie ulegać wrodzonemu nałogowi swej ojczyzny; lecz oto nastał odpoczynek po trudach bitewnych, a wraz z nim czas zabawy i ucztowania. Podczas jednej uczty, już nocą, ktoś rzekł do króla: „Powiadasz, że kochasz Ateny: pomścij więc pożar Akropolu i spal pałac Kserksesa”. Temistokles i Arystydes podziękowaliby za podobną zemstę; lecz oszołomiony pijatyką Aleksander uznał ją za słuszną, chwycił płonącą pochodnię i na czele wesołej czeredy pomknął ku poblizkiemu pałacowi. Następny ranek ujrzał w gruzach i zgliszczach przedziwny pomnik sztuki wschodniej — i zbudził w sercu wytrzeźwionego króla świadomość, że, bez potrzeby i celu, popelnił rzecz barbarzyńską.
Zato w kolisku przyjaciół bywał hojny i wspaniałomyślny i po królewsku obdarowywał każdego. Pamiętał i o dalekich. W Atenach wtenczas panował pokój i ład pod rozumnemi rządami Likurga i Demostenesa; nie byli oni jego przyjaciółmi, lecz tam-że zamieszkiwał