Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/342

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

żenia Potydei, w którem Sokrates brał udział, w samym początku wojny Peloponeskiej — gdy więc miał lat niewiele co ponad czterdzieści. Od rana opanowała go jakaś myśl, albo raczej on zapragnął myślą tą owładnąć — ale to mu się nie udawało. Nie ruszając się z miejsca, stał do południa; dziwne jego zachowanie dostrzegli inni, lecz on sam trwał jakby w zapomnieniu o sobie. Nastał wieczór, towarzysze zasiedli do wieczerzy, Sokrates stał ciągle na tem samem miejscu. Nakoniec, zstąpiła noc — ciepła, letnia; towarzysze wynieśli swe podściółki z namiotów, aby spać na świeżem powietrzu, a także i dlatego, aby się przekonać, jak długo jeszcze stać będzie Sokrates. On zaś stał tak aż do wschodu słońca — i dopiero wtenczas, pomodliwszy się świetlistemu bogu, odszedł.
Zzewnątrz był to poprostu człowiek stojący nieruchomo; lecz wewnątrz, pod pokrywą jego łysej czaszki, kipiało gorączkowe życie, odbywał się niezmordowany pościg — pościg logosu za upartem pojęciem, określającem nasze postępowanie, ale lękającem się każdego określenia rozumowego. I uczuł się szczęśliwy, gdy pościg jego uwieńczyło powodzenie: przy tem wszystkiem jednakże świadom był, że, mimo wszystko, jest coś takiego, co się w logosie rozpuścić nie da; że nawet on czuje wewnątrz duszy swej popędy, z których słuszności nie może zdać sobie sprawy, a które przecież wpływają na jego postępowanie. Wtenczas mawiał o jakiejś potędze «boskiej», o daimonion.
Częściej wszakże zwracał się do innych, do tych, którzy nazywali siebie znawcami, zwłaszcza do sofistów. Ci ostatni atoli wprawiali go w zakłopotanie swą skłonnością do długich «mów przekonywających». Czuł poza niemi rozmyślne lub mimowolne oszustwo; nie, nie mowa, ale rozmowa, pytanie i odpowiedź, natychmiastowe sprawdzanie każdego twierdzenia przez kontrolę współrozmówcy — oto droga jedyna, wiodąca ku prawdzie. «Retoryce» sofistów przeciwstawiał swoją «djalektykę»: w taki to sposób on, który nigdy nic nie napisał, stał się fundatorem nowego typu literackiego — djalogu.