Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/323

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

się zaś tyczy drugiego stylu, tarenckiego, ma słuszność: niechlujność zgubi naszą sztukę, z początku malarstwo, a potem technikę... Bogacze zapalą się do naczyń z drogich metali i kamieni, biedakom będzie się sprzedawało garnki, a nasza sztuka ludowa, cenna nie dzięki wspaniałości, lecz dzięki miłości, jest skazana na upadek. I czy tylko ona? Lecz... niech zwycięży dobro, jak powiedział Eschyl! A ty, gościu, pozwól sobie ofiarować na pamiątkę tę czarę z podobizną twej bogini. Widzisz, i tu jest napisane, kto ją zrobił i wymalował.
I podał mi wytworną «kilikę» z czerwonemi figurami; na okrągłym dysku dna widniała Artemida, naprzeciw niej Akteon z rogami jeleniemi (symbol jego przemiany), a na niego rzucał się pies — i tyle. Poczułem zakłopotanie: czara mogłaby iść na wagę złota. Lecz opór byłby bezskuteczny — i pozostawało mi tylko serdecznie podziękować majstrowi i jego uczniowi.
Ze smutnemi myślami wróciłem do domu; czyż naprawdę ten piękny wytwór ducha helleńskiego jest skazany na upadek i zgubę? Lecz jeżeli nawet tak będzie, ja mimo wszystko wierzę mocno, że zczasem potomność oceni i te nasze wysiłki. I to, co Midjasz nazwał dziwactwem, stanie się przedmiotem rywalizacji narodów — i na półkach wspaniałych sal będą widniały skromne, lecz wytworne i szlachetne dzieła Durysów, Brygosów — i Midjasza.

38. ARYSTOFANES.

Szczęśliwa epoka Peryklesa, która dała Atenom rozkwit sztuk plastycznych oraz poezji, a także wolnej myśli w t. zw. «ruchu sofistycznym», utonęła w krwawej łunie wojny Peloponeskiej (451 — 404), która prawie trzydzieści lat trzymała pod bronią miasta Grecji i skończyła się dopiero wtenczas, gdy najlepsze siły jej po obu stronach były poderwane. Przyczyną wojny tej było współzawodnictwo obu związków, obejmujących niemal wszystkie miasta helleńskie: peloponeskiego ze Spartą