Strona:PL Zieliński Grecja niepodległa.pdf/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Tak, oczywiście: przyroda pełna jest cudów. Gdzie zaś jest cud, tam jest i bóg. Cud wina starożytni przypisywali swemu Dionizowi — temu, który narodził się z królewny tebańskiej Semeli; temu, który przyjął od Tezeusza uwieńczoną przezeń królewnę kreteńska Arjadnę i, obdarzywszy ją nieśmiertelnością, uczynił swoją boską małżonką. Szereg uroczystości, ciągnących się przez całą zimę, poświęcono w Atenach temu właśnie bogu.
Nasamprzód przypadało święto ofiarowania winorośli: ponieważ obciążona gronami gałązka nazywała się po grecku «oschos», więc i całemu świętu nadano imię «oschoforjów». Obchodzono je po winobraniu, wedle naszego kalendarza — w pierwszych dniach października. Winorośl była darem Dioniza dla Aten — czyli, co na jedno wychodzi, dla bogini, orędowniczki tego miasta, Pallady-Ateny: wypadało więc dostarczyć szczególniej pięknych i ciężkich gałązek ze świątyni Dioniza w Atenach do świątyni Pallady w starej przystani ateńskiej, Faleronie. Odległość była dość znaczna — około ośmiu naszych kilometrów. Na «oschoforów» czyli tych, którzy nieśli kiści winogron, wybierano pięknych chłopców z dobrych rodzin, których oboje rodzice byli jeszcze przy życiu — tego ostatniego warunku przestrzegano w imię szczęśliwej wróżby. Wyznaczano po dwóch chłopców z każdej «fili» t. j. z każdego pokolenia. Ponieważ takich pokoleń, na które dzieliła się obywatelska ludność Aten, było z czasem dziesięć, przeto wszystkich oschoforów bywało dwudziestu. Wszelako Grecy kochali się w zawodach i zwycięstwach: obaj chłopcy, do tej samej należący fili, współzawodniczyli ze sobą o to, kto szybciej kiść swoją doniesie. Zwycięzców — było ich, jak widać, dziesięciu — czekała w Faleronie nagroda: witały ich czcigodne staruszki, „szafarki obiadów” i podawały im, przedewszystkiem, napój odświeżający... Spytacie jaki? Nam, zapewne, nie przypadły do smaku, w skład jego wchodziły: wino, miód, ser, prócz tego jeszcze nieco mąki i oliwy. Ale i smak także odmienia się z biegiem stuleci, i w owe czasy ten trunek «pięcioraki» — tak nazywany z uwagi na jego skład —